Najwięcej smutku wylewamy w poduszkę przed snem.
***
Jak to jest gdy budzisz się z przeczuciem, że dla nikogo nic nie znaczysz?
Chcesz płakać, a może wykrzyczeć całemu światu , że masz wszystkiego dosyć?
Oczy dziewczyny się otworzyły. Zobaczyła biały sufit. Nagle poczuła kogoś rękę na swoim udzie. Swoimi delikatnymi rączkami próbowała ją zdjąć, lecz osoba do której należała ta ręka była za silna. Niespodziewanie ktoś zaczął całować jej szyje. Szatynka podniosła kołdrę do góry i ujrzała swoje nagie ciało. Nie wiedziała co się dzieje. Mężczyzna zaczął ją całować po całym ciele.
- Co robisz!? - krzyknęła zbulwersowana. Nie wiedziała co się dzieje. Bała się.
- To co powinienem. W końcu za coś ci się płaci - odpowiedział. ,, Że co ? " pomyślała sobie dziewczyna. Zaczęła szarpać się , lecz mężczyzna ją ugryzł , a ona zaś zająknęła .
- Ratunku, ratunku! - krzyczała, ale nic to nie dało . Mężczyzna zaczął być po chwili coraz bardziej agresywny. Po ciele Violetty przeszedł dreszcz .Postanowiła działać . Rzuciła się na mężczyznę i zaczęła go brutalnie całować . Po chwili współgrali . On i ona . Ona i on . Ich ciała stały się jednością . W tym momencie szatynka przypomniała sobie wszystko . Kim jest , dlaczego się tu znajduje .
Pewnie teraz każdy z was zadaje sobie pytanie , dlaczego ona to robi ?
Violetta nie ma z czego żyć . Prostytucja jest jedynym dochodem pieniędzy dla niej . Nienawidzi swojej pracy , lecz nigdzie nie chcą jej przyjąć . Może dlatego , że dawny pracodawca wystawił jej złą opinię ? Jej były szef molestował dziewczynę seksualnie . Gdy nie poszła z nim do łóżka , powiedział , że ją zniszczył . I jak powiedział tak zrobił . Nikt nie chce zatrudnić . W oczach innych jest nikim.
Zmęczona dziewczyna zapinała guziki od koszuli . Po tym co się po raz kolejny raz stało nie potrafiła spojrzeć na siebie , jak na kobietę . Miała o sobie okropne zdanie . Wiedziała , że źle zrobiła , lecz nie mogła by stracić pracy . Lecz czy sypianie z mężczyznami za pieniądze można nazwać pracą ? Na pewno nie . Niektórzy mówią na to po prostu zabawa lub rozrywka . Ale Violetta nie traktuje tego jak zabawę czy rozrywkę . Zawsze daje z siebie sto procent , bo chce zadowolić klienta . Czasami dostaje napiwki , które daje biednym dzieciom . W głębi serca szatynka jest dobrym człowiekiem , a nie złym , jak myślą wszyscy .
- Podasz mi spodnie ? - spytała się . - Bym zapomniałam . Należy się tysiąc peso. - powiedziała . Mężczyzna podszedł do niej i zamiast zapłacić wbił się w jej usta i próbował go pogłębiać . Szatynka odepchnęła go . Wzięła spodnie , które założyła , zaś z portfelu mężczyzny wyjęła pieniądze . Nagle drzwi od sypialni się odtworzyły i do środka weszła żona faceta .
- Kim jest ta pani ? - powiedziała , widocznie zdenerwowana .
- Znajomą . Przyszłam tylko na chwile . Przepraszam - odpowiedziała szatynka i wyszła . Nie wiedziała , że mężczyzna ma żonę . Po całej akcji uważa mężczyznę za palanta.
- Nienawidzę samej siebie - wyszeptała.
- Nienawidzę samej siebie - wyszeptała.
***
Jeden moment , jedna chwila może wywrócić nasze życie do góry nogami ...
Przepiękna włoszka stała w kuchni przy blacie kuchennym . Kroiła cebulę , która była jej potrzebna do przyrządzenia posiłku dla siebie , męża i trzyletniej córeczki.
- Mamusiu , mamusia ! - krzyczała zapłakana dziewczynka , która weszła właśnie do kuchni . Francesca nie wiedziała co się dzieje . Nigdy jej córeczka się tak nie zachowywała .
- Co się stało ? - spytała się zaniepokojona . Malutka dziewczynka nic nie odpowiedziała , tylko pociągnęła brunetkę za rękę do salonu . Tam , wskazała paluszkiem na telewizor .
- Pod Buenos Aires zdarzył się śmiertelny wypadek . Jak nam udało się ustalić nie żyje mąż sławnej modelki Francesci Horan . Będziemy przekazywać wam najnowsze informacji . - powiedział reporter.
Z oczów Francesci zaczęły lecieć łzy . Wiedziała , że wyjazd Stefano do Francji jest niebezpieczny , lecz nie sądziła , że tak to się skończy .
- Dlaczego, dlaczego?! - krzyczała . Nie mogła uwierzyć w to co się dzieje. Po chwili film jej się urwał.
- Dlaczego, dlaczego?! - krzyczała . Nie mogła uwierzyć w to co się dzieje. Po chwili film jej się urwał.
***
Ludmiła Ferro. Imię wręcz idealne. Dla niego znaczyło tak wiele, iż tak właśnie nazywała się jego ukochana. Patrzył na jej piękną twarz, jej szczupłe nogi, jej włosy, kołyszące się w rytmie muzyki. Na niebie świeciło jasne słońce, lecz nikogo innego prócz niej nie było na placu. Nie licząc niesamowitej muzyki w tle tej całej sytuacji, dookoła niej było cicho. Dała się ponieść muzyce i pozwoliła sobie zapomnieć o całym świecie. Obserwował ją, lecz ona tego nie zauważyła. Zamknęła swoje powieki, co było przyczyną wypadku, który zaraz po tym nastąpił w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Straciła równowagę i leciała w stronę ziemi, nie potrafiąc nic z tym zrobić. Usłyszał jeden przerażający krzyk dziewczyny, a potem nic. Piosenka się skończyła, a on nie mógł uwierzyć w to co się właśnie wydarzyło. Bez chwili zastanowienia podbiegł do jej bezbronnego ciała.
- Otwórz swoje oczy.. Proszę.. - wyszeptał. Jego wzrok był skierowany na jej bladą twarz, a jego łzy powoli spadały na jej usta o koloru kredy. Bez wahania sięgnął po swoją komórkę i zadzwonił po pogotowie. Jego głos był ochrypły i nie mógł opanować swojego płaczu. Po chwili rozmowy rozłączył się i wybrał numer Marco. Był on jedyną przeszkodą do Ludmiły, lecz nie chciał go trzymać bez wiedzy, że jego dziewczynie stało się coś złego. Rozumiał go, przecież sam martwiłby się jeśli coś takiego wydarzyło. Próbował trzymać poważny wyraz twarzy choć przez parę minut, by wytłumaczyć całą sytuacje Marco, lecz było to dla niego za trudne. Po paru momentach odłożył swój telefon i pochylił się nad dziewczyną.
- Nie zostawiaj mnie.. - wyjąkał i czekał, aż wydarzy się jakiś cud.
- Otwórz swoje oczy.. Proszę.. - wyszeptał. Jego wzrok był skierowany na jej bladą twarz, a jego łzy powoli spadały na jej usta o koloru kredy. Bez wahania sięgnął po swoją komórkę i zadzwonił po pogotowie. Jego głos był ochrypły i nie mógł opanować swojego płaczu. Po chwili rozmowy rozłączył się i wybrał numer Marco. Był on jedyną przeszkodą do Ludmiły, lecz nie chciał go trzymać bez wiedzy, że jego dziewczynie stało się coś złego. Rozumiał go, przecież sam martwiłby się jeśli coś takiego wydarzyło. Próbował trzymać poważny wyraz twarzy choć przez parę minut, by wytłumaczyć całą sytuacje Marco, lecz było to dla niego za trudne. Po paru momentach odłożył swój telefon i pochylił się nad dziewczyną.
- Nie zostawiaj mnie.. - wyjąkał i czekał, aż wydarzy się jakiś cud.
~~~
Witamy!
Oto nasz pierwszy rozdział; rozumiecie już więcej? xD Mam nadzieję, że tak ^^ Wszystko teraz takie dramatyczne, co nie? Śmierć męża Francesci, wypadek Ludmiły..
Teraz może być tylko gorzej ;3
Co myślicie o tym rozdziale? Czekamy na Wasze komentarze! <3
Ellie ♥ i Nina Verdas ♥
Miejsce
OdpowiedzUsuńWróciłam <3
UsuńWięc po pierwsze Violetta. Współczucie. Takie biedactwo. No, ale takie jest życie. I moim zdaniem taka praca dla żadnej kobiety nie jest rozrywką.
Więc po drugie Francesca. Biedactwo. Mieć szczęście i nagle zostać wdową. Pewnie spiknie się z Marco.
Po trzecie? Ludmiła. Domyślam się, że obserwował ją... Fede? No nie wiem, bo prolog dawno czytałam (pasowało by go jeszcze raz przeczytać).
Ogólnie! Nie. Chyba po czwarte. Kiedy nexcik?
Ogólnie! Cudo<3 Życzę Wam dużo veny.
-Pozdrowienia!
Dziękujemy ♥ Next prawdopodobnie pojawi się w czerwcu .
UsuńEllie ♥
Boże dziewczyny.. ten rozdział mną po prostu wstrząsnął. Najpierw Violetta. Nie wiedziała co się dzieję. Potem zrozumiała. Nie mogę doczekać się jej dalszych losów. Francesca.. nie no.. biedna. A jej córeczka? Sama teraz powstrzymuję się żeby nie zacząć płakać tak jak ona ;_; Ludmiła.. pomocy! Niech to pogotowie przyjedzie! SZYBKO! Ona chodzi z Mraco? O_o A Feduś ją kocha <3 Nie no.. dziewczyny ten rozdział jest super! Nie mogę się doczekać kolejnego! To.. czekam! Kocham <3 Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńNel
Dziękujemy ♥
UsuńEllie ♥
Zamawiam sobie miejsce ♥
OdpowiedzUsuńNiedługo wrócę, kochane ♥
Patrycja ♥
Czekamy <3
UsuńHejoo <3
UsuńZnów tutaj jestem ^^ Chyba powoli zaczynacie mnie mieć dość <3
Przepraszam, że dopiero teraz, ale wiecie... Szkoła -.- Od dzisiaj zaczyna się weekend (me gusta :D) i mogę sobie pozwolić na spokojne wyrażenie swojej opinii.
Dodałam się już do obserwatorków i od teraz Pati będzie na bieżąco ♥ Tak, ja również się cieszę ^^
A teraz porozmawiam (albo raczej popiszę)
Szczerze? Wkurzacie mnie już trochę z tym swoim mega talentem, idealnie opisanymi odczuciami postaci, zajebistymi pomysłami itede, itepe. No jak można?! Proszę mi to wytłumaczyć <3 !! Jak w ogóle można urodzić się z takimi zdolnościami?! Jak można mieć tak wielką wenę?! No już szybciutko i gęsto się tłumaczyć <3
Vilu... Tak strasznie mi jej szkoda. Potem Fran... Moje biedactwo <3 Niech się spiknie z Marco <3 I jeszcze Ludmi... Tak sobie myślę i mam wielką nadzieję, że obserwował ją Federico <3
Kolejny wspaniały blog, na który będę często wpadać i postaram się komentować. Dwie dziewczyny tak utalentowane i tak bliskie mojemu sercu założyły wspólnego bloga. Miód, malina xD
Sorki, że tak krótko i beznadziejnie, ale u mnie jest burza i muszę wyłączyć cały sprzęt.
Czekam na nn :3
Buziaczki,
Patrycja ♥
Pati , dziękujemy ♥ Piękny i długi komentarz ♥
UsuńEllie ♥
Kochane,
OdpowiedzUsuńChyba nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile macie talentu ♥
Piszecie naprawdę cudownie. Idealnie opisujecie wszystkie postacie i uczucia. W ogóle, całość jest idealna. ♥
Wyabczcie, że tak krótko, ale w Dzień Ojca nie ładnie siedzieć na lapku :c
Do następnego! ;*
~A, jeszcze jedno. Dołączam się do obserwatorów bloga ;)
Dziękujemy. ♥
UsuńJa dzisiaj tak króciutko, ponieważ nie mam za bardzo czasu :< Rozdział jest fenomenalny ♥ Idealnie wszystko opisałyście :* Przepraszam, że dopiero teraz dodaję komka, ale dopiero teraz go znalazłam :) Wybaczycie? ♥ Kocham Was bardzo, a Wasz blog jest świetny <3 Czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńKocham, czekam, pozdrawiam, przepraszam za krótkiego komka ;c
Li :*
+ obserwuję! :)
UsuńA i przy okazji wpadnijcie do mnie jak zechcecie:
http://calkiem-inna-historia.blogspot.com/
Dziękujemy. ♥
UsuńZajmuję! ♥
OdpowiedzUsuń+ tyyyle talentu na jednym blogu, ach *-*
♥
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńMacie talent.
Współczuję Francesce... Moja ulubiona postać i takie coś...
Ludmila oh..
Liczę, że obserwował ją Federico, gdyż uwielbiam Fedemilę ♥♥♥
Dziś krótko, przepraszam i mam nadzieję, że się na mnie nie będziecie gniewać :)
violletta-fanfiction.blogspot.com
Dziękujemy. ♥
UsuńNo więc, uwaga. Bębny, fajerwerki i serpentyny poproszę! Albowiem... Zua ciotka przybyła!
OdpowiedzUsuńAle mogę Wam powiedzieć, jak Was znalazłam, prawda?
Może nie będę Wam wypominać jaki to Wy macie talent, ponieważ zostałam już uprzedzona, ale zgodzę się z poprzednikami = macie talent. I to się chwali.
No więc... Szukałam jakiś fajnych blogów i ludzi, szperałam po znajomych znajomych i tak o to tu trafiłam. I nie żałuję.
Rozdział jest boski, fenomenalny, świetny. Violetta jako prostytutka - coś nowego. Bad Castillo - z całą pewnością będę czytać. Nie no, jaki zaciesz.
Szkoda mi Francesci. Zapewne po tych cebulach nie musiała się wysilać, żeby się rozpłakać :D :( Myślałam, że będzie Marcesca, a jest.. Stefancesca, ale nic. Kolejne, pozytywne zaskoczenie.
No i Ludmiła. To było trochę... Dziwne. Jakby była na jakimś dachu, spadła z niego, bądź gdziekolwiek. Z pierwszego, drugiego piętra. Z mostu... A potem straciłaby przytomność, to bym zrozumiała. Ale jak ona tak sobie skacze po placu i się przewraca, to musiała się nadzwyczaj mega mocno walnąć, żeby ową przytomność stracić. Ale to pikuś... Pan. Pikuś.
Ferro, żółwik poproszę. Też lubię tańczyć do muzyki, a moi rodzice tego nie rozumieją ;______;
Mogę się tylko zapytać, jak ma na imię córka Fran? :>
CZEKAM Z NIEOPISANĄ CIERPLIWOŚCIĄ NA NEXT!
PS. GDZIE TU JEST FUNKCJA OBSERWUJ!!??
PS RAZY DWA. WYŁĄCZYCIE TĄ PRZEKLĘTĄ WERYFIKACJĘ !!??
Wyłączona została weryfikacja. ♥
UsuńFunkcja ,, Obserwuj " znajduje się na pasku, po lewej stronie.
Dziękujemy. ♥
"Teraz może być tylko gorzej". Uuuu, no to super :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i komentuję! :D
Ludmiła to jednak kocha taniec, skoro tak ją pochłonął, że po prostu... upadła (?). Violetta prostytutką? Nieładnie, nieładnie! Kurczę, ciekawa jestem, co by było, gdyby prawdziwa obsada - gdyby potrafiła mówić i czytać po polsku - czytała te nasze opowiadania. Posikaliby się ze śmiechu :D
Przeczytałam "Francesca Horan" i już pomyślałam, że jej mąż będzie nazywał się Niall. Tu taka niespodzianka! Stefan. Słodko. Fakt, Fran rozpłakała się po krojeniu cebuli... Efekt uboczny? :D Francesca to modelka? Ciekawie tu macie :D Do tego połączenie Ludmiły z Marco. Będę tu częściej wpadać, nie zapomnijcie mnie informować o nowych rozdziałach!
Wpadnijcie do mnie:
http://violetta-story.blogspot.com
Buziaki,
Zuzka.
PS: Starajcie się nie robić spacji przed znakiem interpunkcyjnym, bo czasem kropkę przenosi do nowej linijki i to nieciekawie wygląda.
PS2: Zgadzam się z Cauvigilią Comello... WYŁĄCZCIE TĘ PRZEKLĘTĄ WERYFIKACJĘ! :D
Dziękujemy. ♥
UsuńRady się przydadzą. ♥
Weryfikacja zostanie wyłączona. ♥
Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńJestem niezwykle spóźniona, ale jak się mnie dobrze pozna to przekonacie się, że to całkiem normalne xD
Obie niesamowicie piszecie i idealnie współgracie ze sobą w tym opowiadaniu <3
Bardzo mnie zaciekawiłyście i już nie mogę się doczekać next :*
Przepraszam, że tak króciutko, ale jesm wykończona. Mam nadzieje, że mi wybaczycie :D
Puk, puk - jest tutaj dla mnie miejsce?
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jestem oczarowana płynnością, towarzyszącej stylowy pisania, którym się posługujecie. Naprawdę podobają mi się opowiadania, które są pisane przez więcej, niż jedną osobę. Ich poprawność oznacza, że potraficie niesamowicie pracować w grupie; wytrwale, bez zahamowań, nieporozumień, a ten fakt, jest czymś pięknym. Świadczy o uroku danego człowieka, nie wyrzuca go, poza margines społeczeństwa. Ah, wybaczcie - wyszło dość dramatycznie, jednak nie miałam tego na uwadze, uwierzcie. Może przejdę do konkretów? W poprzednich publikacjach, raziły mnie niepoprawnie rozmieszczone znaki interpunkcyjne, aczkolwiek widzę, że napracowałyście się nad dwójką, w której dostrzegłam zaledwie jednak przecinek, - bądź też jedną kropkę, nie wnikajmy - nie postawiony w odpowiednim miejscu, więc jest dobrze. Co mogę dodać? Spodobał mi się pomysł na tę historię, życzę wam samych sukcesów.