środa, 24 grudnia 2014

Nie na każde 'żeg­naj' da się od ra­zu pożegnać.


Dominika:

Witam was, gwiazdeczki. :)))

Tak na dobry początek; Wesołych Świąt! ♥ Przychodzimy dzisiaj do was w pewnej ważnej sprawie. Właśnie dzisiejszego dnia blog zostaje oficjalnie zakończony. Osobiście chcę wam podziękować za ten czas spędzony na tym blogu, przeprosić was za wszystkie przerwy, itp. Pisanie na tym blogu było dla mnie czymś wyjątkowym. Mam nadzieje, że dobrze się tu czuliście. Pomimo, że napisałyśmy razem z Niną tylko dwa rozdziały, zżyłam się z tą historią. Ciężko jest to wszystko zakończyć, ale...
Chcę podziękować Ninie za wszystko. Bez niej ten blog by nie istniał. Ona nadawała mu blasku, czyniła go wspanialszym. Zaszczytem było pisanie z nią.
17 wyjątkowych aniołków - coś pięknego. ♥
Chciałabym was także zaprosić was na mojego aktualnego bloga; Listen to your heart, these angelic voices
Trzymajcie się. ♥

Nina:

Dzień dobry, to chyba nie najlepszy dzień na to, by się żegnać?

Próbowałyśmy. Starałyśmy się, poddawałyśmy, lecz walczyłyśmy. Może nie zawsze nam wychodziło; długie przerwy mogły być dla Was ciężarem, ciągłe wchodzenie na bloga z nadzieją, że coś się pojawi. Na marne. Nie będę się oszukiwać. Nie udało nam się i tyle. Jednak życie jest po to, by próbować codziennie coś nowego, nieprawdaż? Dobra - przestanę się nad sobą użalać, nie wychodzi mi to. XD
Chciałam również podziękować Wam za miniony rok i życzyć Wam samych najwspanialszych rzeczy w przyszłym. Spełnienia marzeń, dobrych ocen, czego tylko zapragniecie. Tylko nie życzcie sobie za wiele - w końcu prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Obiecacie mi coś? Nie wiadomo jak głupio to zabrzmi - róbcie to co kochacie, a nie to co ktoś Wam każe. Okay?
Chcę Wam wszystkim - bez wyjątku - podziękować. Za te wszystkie chwilę. Pisanie z Dominiką to był zaszczyt. Nigdy tego nie zapomnę. Na koniec jeszcze zapraszam Was do lektury (na własną odpowiedzialność), jeśli lekturą można to nazwać. Always together, until the very end.
Dziękuję. ♥

Domi & Nina ♥

2 komentarze: